Bycie zajętym wydaje się obecnie bardzo modne. W końcu bardzo rzadko pytając innych o to, jak wszystko się układa, słyszymy, że wyśmienicie oraz że mają czas na rzeczy dla nich istotne. Również w życiu projektowym nieustannie gdzieś pędziemy, przyjmujemy bardzo reaktywne postawy i w rezultacie, w ogólnym rozrachunku nie ma czasu na to, co najważniejsze.
Dzisiaj chciałabym przyjrzeć się przyczynom takiego stanu rzeczy. Wspólnie zastanowić się, dlaczego managerowie nie mają czasu, by nadawać działaniom zespołów odpowiedni kierunek? By mówić o strategii, nie akceptując, by życie po prostu nas niosło? Zapraszam na 27 minut ciekawej reflekcji z angielskim w tle.
Chetnie przyczytam o zajetnosci:)